POCZĄTEK
Nastąpił po raz kolejny ten czas, aby wyróżniających się adeptów mianować na padawanów. To była wielka chwila dla tych młodych Jedi. Był to kolejny krok w ich ścieżce, prowadzącej do uzyskania stopnia rycerza Jedi i stania się pełnoprawnym członkiem Zakonu. Każdy z nich przeżywał w głębi duszy tą jakże olbrzymiej wagi sytuację. Zaraz poznają przyszłych mistrzów u których boków będą się kształcić. Teraz, gdy w galaktyce panuje wojna padawani pełnią szczególnie ważną funkcje, ponieważ w przyszłości to oni będą starać się zapobiec dalszemu rozlewowi krwi.
Ceremonia zawsze wygląda tak samo. Osoby z klanów, które przeszły próbę zostają uhonorowane awansem na wyższy stopień. Podczas uroczystości są im obcinane włosy, pozostawiając jedynie jeden mały warkoczyk. Wyjątkowa sytuacja następuje, gdy młodzi uczniowie są wysyłani od razu na pole bitwy lub misje, aby tam dopiero poznać swojego przyszłego mistrza, lecz to zdarza się rzadko.
- Przed wami wielce ważna chwila. Już za chwilę mistrzowie przydzieleni wam zostaną, lecz zanim to nastąpi pojąć musicie, jaka odpowiedzialność spoczywać będzie na waszych ramionach. Bycie padawanem ważnym etapem jest w waszym szkoleniu, lecz zdobycie tego szczebla nie oznacza koniec nauk. Jest to dopiero początek...
Tak brzmiał początek wiekowej przemowy, którą cytowali mistrzowie Jedi, przydzielając padawanów. Odwieczna regułka nigdy się nie zmieniła, dlatego też młodzi uczniowie zazwyczaj znali ją już na pamięć, gdy była wypowiadana. To dawało im chwilę by pogrążyć się w myślach. W tamtym momencie olbrzymia radość i pewność siebie delikatnie przygasała i zastępował ją strach i niepokój, obawy o to czy, aby na pewno zasługują na taki tytuł. W głowach nastolatków krążyło wiele pytań. Czy są godni by nosić warkoczyk padawana? Czy podołają takiej wielkiej odpowiedzialności? Czy nie zawiodą? Czy ich mistrzowie będą z nich dumnie? Czy przeżyją wojnę lub co ważniejsze czy ich przyjaciele przeżyją. Mimo iż zostanie padawanem było wielkim sukcesem niosło za sobą także konsekwencje i wielkie obowiązki.
Tak to się zawsze zaczynało. Od przemowy Wielkiego Mistrza Jedi, który podnosił rangę z nic nie znaczącego adepta na padawana. To od tamtej chwili tak na prawdę zaczynali istnieć. Nastawał tak wyczekiwany przez nich czas, gdy mogli udowodnić czego się nauczyli w świątyni. Między uczniami, a ich mistrzami nawiązywała się więź, która mocno ich do siebie przywiązywała. Każda relacja mistrz - uczeń była inna, oddzielna. Nie można porównywać ich do siebie. Podczas szkolenia uczniowie mogą udowodnić swoją silną wolę, ponieważ to właśnie na nich najmocniej oddziaływać będzie ciemna strona Mocy.
Mianowano na ten stopień wielu młodocianych Jedi, a teraz, gdy panuje wojna w galaktyce w szeregach uczniów znaleźli się między innymi: Ahsoka Tano, Shara Lonato, Cherry Kaulitz, Lucas De-vale i Matthew Lewins. Pięć oddzielnych charakterów, które nic ze sobą nie łączy. Mające inne morale i priorytety. Nie znający się zbyt dobrze i będących w różnych relacjach między sobą. Nic ich ze sobą nie wiązało. Byli po prostu piątką padawanów ale...
Moc zapragnęła by ich drogi się skrzyżowały.
Jak się skończy, gdy obcy sobie Jedi staną razem w obliczu zagrożenia?
Czy nowi przyjaciele przetrwają trudy związane z wojną w galaktyce?
Czy podołają zadaniom jakie będą otrzymywać?
Czy nie skusi ich potęga ciemnej strony?
Czy nowi przyjaciele przetrwają trudy związane z wojną w galaktyce?
Czy podołają zadaniom jakie będą otrzymywać?
Czy nie skusi ich potęga ciemnej strony?
To wie tylko Moc.
Łiiiiiiiii ^^ wreszcie prolog ^^ supiiii.
OdpowiedzUsuńKel: Za dużo "i"
E tam. A spróbuj mi to przerwać/zawiesić/zamknąć to... to nie wiem, coś wymyślę. Cóż czasu nie mam na dłuższy kom bo nauka wzywa (nie ma to jak mieć sprawdzin tuż po powrocie -.-)
A więc czekam na 1 rozdział
Niech wena będzie z tobą!
Ty żmijo co nic mi nie powiedziałaś o prologu co?
OdpowiedzUsuńDobra mniejsza, z tego co pamiętam to jest chyba 12 wersja o ile dobrze ogarniam. Nie wiem po co tyle razy to pisałaś dla mnie ta wersja jest rewelacyjna, po prostu cudo.
Jeszcze najlepsze jest to, że wróciłaś do starego stylu pisania, który kocham.
Już nie mogę doczekać, się pierwszego rozdziału i mam nadzieję, że na długo z nami zostaniesz.
Hmm to chyba wszytko, spadam bo pisze to o 22:30 a następnego dnia do szkoły. Weście mnie skąd, ja nie chcę.
NMBZT Florence.